Komentarze: 1
Wtorek nie jest taki zły, najgorszy jest poniedziałek. Pierwsza lekcja to była historia, dostałam czworke plus ze sprawdzianu, a Monika cztery i zdaje mi sie, ze to byla zemsta, za to ze Monika zrezygnowala z konkursikow Pozogi ! Potem byl angielski i jak zwykle brechty, no ale zle sie to dla nas skonczylo facia wezwala dyrka na lekcje, ale co tam. No i niestety matma, mielismy sprawdzian, oczywiscie jakis obrzydliwie glupi, z twierdzenia Pitagorasa. Nawet nie wiecie jaka my mamy nudna religie, strasznie, no seryjnie mozna zasnac, tylko raczej nie w moim wypadku(jak sie siedzi z Kaska i Monia !). No i na koncu biola takie same nudy, jedyna atrakcja, jezeli tak to mozna nazwac byla wizyta faci od informy z praktykantami. Dobra koncze, bo ten dzien nie obfituje raczej w jakies rewelacje.