Archiwum kwiecień 2004


kwi 22 2004 Kilka dni z mojego, trochę nudnego życia...
Komentarze: 3

Wreszcie pisze nowa notke, wszyscy mnie o to prosza,  wiec sie zlituje i napisze co sie wydarzyło w moim zyciu przez ostatnie kilka dni. A zatem wczoraj i dzisiaj mielismy testy, pierwsza czesc to był test humanistyczny, a drugi matematyczno-fizyczno-hemiczno-geograficzno-biologiczny test. No i jak juz skonsultowałam ze wszystkimi odpowiedzi, to zdaje mi sie, ze sporo mam zle, ale co tam to tylko probne jak na razie testy, na szczescie. Wczoraj własnie po testach wybrałysmy się z Magda, Monia i Kaska do miasta, aby kupic kartke do bierzmowania, dla kuzynki Magdy, no i jak to my, zrobiłysmy wioche. Najlepsze było to jak machałysmy wszystkim kierowcom, a niektorzy to nawet nam odmachiwali, trabili i migali swiatłami. Za to dzisiaj tez zrobiłysmy wioche, udawałysmy, ze jestesmy rodzina Niemcow. Kaska była matka Gerda, Magda była Jochanem, jej synem, ja byłam corka Moniki i Magdy, fajnie nie, no i jak nawijałysmy po niemiecku, to jakis dziadek sie do nas przyczepił i zaczał cos tez do nas nawijac po niemiecku, ale było smiesznie. No a potem wybrałam sie z Monia, na długi spacer, szłysmy aż do domu pewnego chłopaka, a potem chodziłysmy w kolko jedna droga, a pozniej poszłysmy do sklepu. Normalnie sie dziwie o czym my gadałysmy tyle, no ale było fajnie. Własnie przed chwila dostałam swoje oceny, gdyz mamusia była na zebraniu, no i sama nie wierze, że ja mam takie dobre nawet oceny z niemca i fizy. Moja mama mi obwiesciła takze, ze podobno u nas w klasie, duzo osob miało kontakt z narkotykami. A było to tak, pewnego razu pisalismy ankiete dotyczaca tego, no i ja oczywiscie wszedzie napisałam, że nie wiem, badz nie znalazłam się w takiej sytuacji, no i szczerze mowiac to prawda. A inni byli tacy madrzy, ze napisali, ze w takim klubie „Hipnoza” sie z tym spotkali. No i pewnie rodzice już ich nigdy tam nie puszcza , co za cioty. Wiecie co chyba już koncze ta notke bo sie lekko rozpisałam, no ale to w koncu była długa przerwa, a po za tym ide cos zjesc i nauczyc sie wiersza na jutro.





Pozdrowionka dla Magdy, Moni, Kaski i Ewki !!!
jutrzenka_aga : :
kwi 08 2004 Dzień Ziemii
Komentarze: 10

Wczoraj w szkolce mielismy Dzien Ziemii, no i jak zwykle był ubaw. No ale niestety mielismy także lekcje. Nawet nie wiecie co mi na polskim Gawron powiedział, przy całej klasie. A wiec najpierw kazała wstać Kubie i Darkowi i ochrzaniła ich, ze zwiali z fizy, a oni powiedzieli, ze tego nie rozumieja i nie chcieli dostac jedynki. No i Darek wpadł na genialny pomysł, zeby ktos z klasy dawał mu korepetycje, Gawron przeleciał po dzienniku i zgadnijcie na kogo padło, no a jak oczywiscie, ze na mnie !!! No ale na szczescie potem Jakubowski powiedział, ze on to czai i ze im pomoze, ale zaraz wiecej osob sie zgłosiło, zeby im Jakubowski to wytłumaczył, oczywiscie było to kołeczko Anusi. No a wiec na pewno sie tego nie nauczał i ja bede musiała im to wytłumaczyc, normalnie swietnie !!! Jednak wracajac do Dnia Ziemii, to były brechty. Najpierw musielismy zrobic siare, ale nie bede o tym pisac. Potem był konkurs o ekologii i trzeba było dwie osoby z klasy wytypowac, u nas poszły Kaska i Ewka.  Najlepsze było jak im kazali zaspiewać piosenke zwiazana z ekologia, a one zaspiewały „Biedroneczki sa w kropeczki”, myslałam ze sie poplacze ze smiechu, inni tez byli swietni, były np. przeboje typu „Hugo” lub „Ogorek” albo Disco Polo. Jednym słowem mozna było pec ze smiechu.   





jutrzenka_aga : :
kwi 06 2004 To koniec
Komentarze: 4

Własnie dzisiaj na czwartej godzinie lekcyjnej na dobre skonczyłam z klubem Pełzaczkow. Oficjalnie Pozoga powiedziała mi ze dokonała selekcji i ja odpadam. Na pozegnanie dała mi ksiazke z obrazkami ze Slaska. Mam do Pełzaczkow jakis sentyment, wiecie fajnie było sie z nich pobrechtac i w ogole. A teraz powrot do szarej, nudnej rzeczywistosci, chociaz Pełzaki nie były wielkim urozmaiceniem mojego zycia, ale co tam. Po prostu dzieki nim mielismy normalnie dwie przerwy brechtow, było o czym pogadac, po obgadywac, a teraz trzeba czekac do nastepnego roku. Sadze jednak, ze w nastepnym roku, moze juz nie bede brala w tym udziału, jednak to troche jest nauki, te wszystkie przygotowania do wojewodzkich. Tak ogolnie to dzisiaj był zryty dzien. Miałam dwa głupie sprawdziany, no i na dodatek nastepna kłotnie z mama. Tym razem poszło o nowa kurtke, ale nie chce mi sie o tym pisac. Zastanawiam sie tylko dlaczego rodzice nic nie rozumieja, na wszystko skapia, a duzo wymagaja, a kiedy chcesz nagrody za poswiecenie, to robia ci afere, ze np. ostatnio dostałes zły stopien. Ja tego nie czaje.    





Pozdrowionka dla Magdy, Moni, Kasi i Ewki !!!
jutrzenka_aga : :
kwi 05 2004 To było straszne !!!
Komentarze: 4

W sobote Pozoga wymysliła sobie jak zwykle jakis głupi tor kolarski. No i ja musiałam w nim brac udzial. Polegalo to na tym, zeby przejechac cala trase, która była bardzzzzzzoooooo trudna. Na początek slalom pod gorke, pozniej przejechac przez mala wneke pomiedzy samochodami, nastepnie minimalne zakrety, jazda bez jednej reki i  wrzucenie ringa na pachołek, jazda po linii prostej, potrojna osemka i na koniec slalom. Siła rzeczy niezbyt mi to wyszło. Slalomu pod gorke nie zrobiłam, uderzylam troche w jeden samochod, małe zakrety tez niezbyt mi wyszły, pozniej walnełam w ławke i w rower Małyszko, o slalomie to juz nie bede wspominac. Jednym słowem klapa, istna siara. Ale co tam, to i tak juz koniec mojej przygody z Pełzaczkami. Dzisiaj był ostatni konkurs, no i tak sobie mi poszedł, ale nie jest tak zle. Jutro sie okaze kto odpada, najbardziej jest mozliwe ze to bede ja.





jutrzenka_aga : :