Komentarze: 4
Własnie dzisiaj na czwartej godzinie lekcyjnej na dobre skonczyłam z klubem Pełzaczkow. Oficjalnie Pozoga powiedziała mi ze dokonała selekcji i ja odpadam. Na pozegnanie dała mi ksiazke z obrazkami ze Slaska. Mam do Pełzaczkow jakis sentyment, wiecie fajnie było sie z nich pobrechtac i w ogole. A teraz powrot do szarej, nudnej rzeczywistosci, chociaz Pełzaki nie były wielkim urozmaiceniem mojego zycia, ale co tam. Po prostu dzieki nim mielismy normalnie dwie przerwy brechtow, było o czym pogadac, po obgadywac, a teraz trzeba czekac do nastepnego roku. Sadze jednak, ze w nastepnym roku, moze juz nie bede brala w tym udziału, jednak to troche jest nauki, te wszystkie przygotowania do wojewodzkich. Tak ogolnie to dzisiaj był zryty dzien. Miałam dwa głupie sprawdziany, no i na dodatek nastepna kłotnie z mama. Tym razem poszło o nowa kurtke, ale nie chce mi sie o tym pisac. Zastanawiam sie tylko dlaczego rodzice nic nie rozumieja, na wszystko skapia, a duzo wymagaja, a kiedy chcesz nagrody za poswiecenie, to robia ci afere, ze np. ostatnio dostałes zły stopien. Ja tego nie czaje.
Pozdrowionka dla Magdy, Moni, Kasi i Ewki !!!