Jak sam nagłowek wskazuje jest to moja pierwsza notka, mowiłam ze zaczne pisac notki od marca, a wiec pisze. Dzisiaj były same nudy w szkole, miałam jeden sprawdzianik z histy, ale nawet prosty. A tak wogole to musze powiedziec, ze nasza szkoła jest zryta!!! W tamten piatek w budzie, mielismy festiwal piosenki walentynkowej. No i oczywiscie jak juz wracalismy do klas to nasza "kochana"(obzydliwa, podła, okropna baba, ktora wszyscy nazywaja Gawron i w dodatku jest innej orientacji seksualnej) facia, gdzies znikneła. Wiec wszyscy czekaja, az sie szanownie zjawi, ale jej nie ma w koncu sie, niektorzy wkurzyli i wysłali Goline(oferme klasowa) po klucz od klasy. Ku naszemu zdziwieniu, Golina zdołał przyniesc klucz i weszło kilka dziewczyn po plecaki. Potem Osiak zamknał nas w tej okropnej sali, no i głupia Karolina się lekko zdenerwowała i zaczeła walic w te drzwi noga z całej siły. To podzialalo, ale w poniedziałek na drugiej lekcji zjawiła sie facia, ktorej to była klasa, razem z pedagog i kazała wstac tym osobom, ktore były wtedy w klasie, no i na nieszczęscie ja i moja kumpela bylysmy tam. Jak sie okazało drzwi te peknely(nie wiem jakim cudem, gdyz Karolina nie wyglada na taka co ma duzo sily) i kazano nam zaplacic za nie(wszystkim, ktorzy tam byli, w tym momecie), dlatego, ze nie przyznala sie ta osoba, ktora je zepsuła. Jak narazie nic sie nie dzieje, ale to tylko kwestia czasu, oczywiscie nikt z nas nie ma zamiaru płacic za to czego nie zrobilismy.